"Obudzić szczęście" Susan Wiggs
Wydawać by się mogło, iż znana autorka komiksów Sarah Daly wiedzie szczęśliwe życie. Miała pieniądze, kochającego męża, wspaniałą rodzinę. Jednak jej świat tylko pozornie był idealny. U jej męża Jacka wykryto chorobę nowotworową. Po ciężkiej walce z rakiem, dzięki bezgranicznemu oddaniu Sarah, mąż wraca do zdrowia. Małżonkowie postanawiają powiększyć rodzinę, jednak mimo starań i największych chęci kobieta nie może zajść w ciąże. Sarah szuka ratunku w prywatnych klinikach, nie poddaje się w dążeniu do upragnionego dziecka, Jacka jednak sytuacja zaczyna przerastać. Pewnego dnia po kolejnej próbie sztucznego zapłodnienia Sarah odkrywa, iż mąż ją zdradza. Dogłębnie zraniona, postanawia opuścić męża i wyjechać do swojego rodzinnego miasteczka w Kalifornii. Kobieta nie poddaje się i nie popada w rozpacz, pragnie ułożyć swoje życie od nowa. Wnosi sprawę o rozwód, zaczyna spotykać się z przystojnym strażakiem Willem..jej życie powoli nabiera nowego kształtu. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy Sarah orientuje się, iż jest w ciąży z byłym mężem..
Sarah wzbudziła moją sympatię od początku, jest typem kobiety twardo stąpającej po ziemi, którą cechuje jednak optymizm i odrobina marzycielstwa. Nie poddała się nawet, gdy wydawało się, iż jej cały świat legł w gruzach. Myślę, iż Sarah może stać się wzorem dla nie jednej z nas. Kobieta dostrzega, promyk nadziei w każdej sytuacji. Czytając tę powieść, niejednokrotnie przyszło mi do głowy, iż chciałabym mieć w sobie tyle siły co główna bohaterka. Autorka wspaniale nakreśliła również sylwetkę Willa, mężczyzny który zrezygnował z kariery sportowej, aby zająć się wychowywaniem córki swojej żony. Will jest uosobieniem ideału mężczyzny: ciepły, odpowiedzialny, odważny i przystojny. Mimo tych wszystkich walorów postać sympatycznego strażaka nie jest przesłodzona – za co należy się duży plus dla autorki. Niewątpliwą zaletą powieści są wspaniale nakreślone relacje między bohaterami.
Susan Wiggs pokazuje nam, że zawsze można być szczęśliwym, trzeba jednak wziąć sprawy w swoje ręce i „obudzić szczęście”.
Mimo dość przewidywalnej fabuły, książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. To bardzo ciepła i pozytywna powieść, dzięki której można „naładować baterie” zwłaszcza w ten jesienny i ponury czas. Polecam wszystkim, a zwłaszcza wielbicielom tego typu literatury, do których ja z pewnością należę.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję pani Monice i wydawnictwu Mira/Harlequin.
"Dogonić rozwiane marzenia" Elizabeth Flock
Samantha jest żoną Boba i matką trójki dzieci. Początkowo spełnioną kobietę zaczyna przytłaczać rutyna, każdy jej dzień wydaje się nie różnić od poprzedniego. Dodatkowo mąż staje się coraz bardziej obojętny na jej potrzeby, a także na problemy związane z domem i dziećmi. Kobieta czuje się niedoceniana i samotna.
Siedemnastoletnia Cammy, córka Sam, przechodzi okres buntu. Sytuacja dodatkowo zaostrza się gdy dziewczyna przez przypadek odkrywa, że została adoptowana. Nastolatka szukając akceptacji trafia w złe towarzystwo, sięga po alkohol i narkotyki. Coraz bardziej oddala się od rodziny, nie potrafi porozumieć się z mamą. Zrozpaczona i zawiedziona własnym życiem Samantha znajduje odskocznie od rzeczywistości wdając się romans.
Życie tych dwóch kobiet zmienia się diametralnie, w dniu który miał niczym nie różnić się od poprzedniego.. Dzień ten zmienia ich życie na zawsze…
W powieści ukazana jest samotność obu kobiet, ich próby odnalezienia chociaż namiastki bliskości. Obserwujemy, rodzinę której więzi powoli i niepostrzeżenie się rozwiązują…
Narracja książki jest dwutorowa, dzięki czemu mamy możliwość poznania losów rodziny zarówno z punktu widzenia zarówno matki (Samanthy) jak i córki (Cammy). Poprzez ten zabieg, obserwujemy różnice w postrzeganiu świata, przez dojrzałą kobietę i rozchwianą emocjonalnie nastolatkę.
Książka napisana jest świetnym językiem, czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Ilość problemów poruszanych w tej powieści jest ogromna. Jest to powieść która wzrusza, wciąga i zaskakuje.
Zakończenie powieści było dla mnie ogromnym zaskoczeniem… Po przeczytaniu ostatniej strony długo nie mogłam dojść do siebie. Zadawałam sobie setki pytań zaczynających się głownie od słowa „dlaczego”. Powieść skłoniła mnie również do refleksji nad własnym życiem. Zastanawiałam się jakie są tak naprawdę moje relacje z bliskimi. Czy żyjemy razem, czy może obok siebie?
Polecam serdecznie, jest to pozycja którą warto przeczytać…
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję pani Monice i wydawnictwu Mira/Harlequin.
Obydwie pozycje zapowiadają się naprawdę ciekawie. Chętnie poszukam.:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa książki "Dogonić rozwiane marzenia". Chętnie bym ją przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Dogonić rozwiane marzenia" - nie wiem dlaczego spodziewałam się lekkiej lektury... nie czytam Twojej recenzji, bo chcę doczytać do końca, ale strasznie mnie ta książka intryguje i przerywam jej czytanie rozmyślając nad tym co już wiem...
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy, już niedługo losowanie :)
Pozdrawiam
magdalenardo
Teraz zabieram się za obudzić szczęście, więc też jeszcze nie czytam recenzji, a potem Dotknąć prawdy.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak inni odebrali Dogonić rozwiane marzenia, więc muszę nadrobić zaległości :)
Widzę, że Ty też spać nie możesz...
Pierwszą z nich mam w domu, ale oddałam mamie do przeczytania, a sama tylko pobieżnie przejrzałam strony. Cóż, nie najgorsza. XD
OdpowiedzUsuń"Obudzić szczęście: też niedawno skończyłam czytać i muszę przyznać, ze wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie :D
OdpowiedzUsuńJoasiu! Dziękuję Ci ślicznie za wspaniałą paczuszkę wymiankową! :) Sprawiłaś mi ogromną radość!!! Moim dzieciakom również :)
OdpowiedzUsuńDziekuję ślicznie i pozdrawiam serdecznie!
Asia z mijajacych chwil
PS. Przejrzałam Twojego bloga i widzę, że mamy podobny gust :)
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńzostałaś przeze mnie wytypowana w drugiej edycji zabawy pt.: "Pokaż mi swoją biblioteczkę". Więcej na ten temat znajdziesz na moim blogu.
Pozdrawiam Lena
'Obudzić szczęście' stoi u mnie na półce i czeka na przeczytanie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!