Witam Was Wszystkich w Nowym 2013 roku.
Przez ostatnie dwa miesiące jakoś nie było mi po drodze z pisaniem i recenzowaniem książek - oczywiście nie oznacza to, że przez ten czas nie czytałam. Jednak u mnie to jest tak, że nie zawsze mam natchnienie do pisania ;). Mam nadzieję, że już takie dłuższe pzrerwy mi się nie pzrytrafią.
Teraz zaczytuję się w pięknej i mądrej książce "Bóg nigdy nie mruga" R. Brett - wkrótce ukaże się opinia.
Pozdrawiam ciepło
Dobrze, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Życzę wielu przyjemnych lektur :)
No bo już się zaczynaliśmy martwić, nie ładnie tak znikać, ale witamy z powrotem :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie dobrego roku :) mi też spadła częstotliwość blogowania, ale nei czytania :)
OdpowiedzUsuńAsiu ja kawę smakową kupuję w herbaciarni (na gramy). Mam to szczęście, że herbaciarnia znajduje się 500 metrów od mojego domu :) Jest też dużo herbaciarni wysyłkowych (ceny są niższe niż w herbaciarni stacjonarnej, ale jest koszt przesyłki).
OdpowiedzUsuńZwykle kupuję 30 gram - na spróbowanie lub 50 gram gdy znam już smak. Jak taka kawa długo stoi i dostanie się do niej powietrze to czasem zamienia się w grudkę, którą trudno rozbić, dlatego lepiej kupować po 30 gram. Bardzo lubię "Paryż nocą", "Migdałowo-amaretto", "Bananową". W domu mam trzy nowe smaki, ale chcę je sobie dawkować :) Nie lubię "Pomarańczowej" (choć zapach ma przecudny) i "Orzechowej" (ale ja po prostu nie lubię orzechów laskowych).
Te kawy są chyba słabsze niż zwykłe rozpuszczalne, a już na pewno mają delikatniejszy smak. Często piję je popołudniami.
Na blogu pisałam, że czasem w desperacji piję kawę zwykłą z mlekiem smakowym, ale ona ma taki specyficzny posmak. Wolę zdecydowanie kawy smakowe.